Rodzimy się po to, żeby zrobić coś dla siebie, ludzi i świata.
Żyjemy natomiast po to, żeby odkrywać
czym to coś jest.
Żyjemy natomiast po to, żeby odkrywać czym to coś jest.
Paweł Szokaluk
Odkrywca radości i Trener świadomego rozwoju.

I doszedłem do dwóch wniosków.
Pierwszy jest taki.
W ogóle nie interesuje Cię to kim jestem, ani to co zrobiłem, naprawdę szukasz tutaj siebie i interesuje Cię tylko i wyłącznie to, czy będę odpowiedzią na Twoje problemy.
Dlatego…
Nie napiszę o sporcie, bo
pewnie tego nie przeczytasz,
a przecież mógłbym napisać…
O tym jak będąc chłopcem miałem marzenie, być bramkarzem w ekstraklasie.
Jak od 14 roku życia walczyłem z dyskopatią, ogromnym bólem fizycznym, później zerwanym więzadłem, wstrząsem mózgu i innymi niezliczonymi kontuzjami.
Jak doświadczałem smaku porażki, za każdym razem, kiedy ponad 10 klubów z różnych lig mówiło mi „nie”.
Jak cierpiałem, gdy poniżali mnie w prasie, internecie i kiedy wielokrotnie słyszałem, że się nie nadaję.
Jak po 10 latach wędrówki odniosłem sukces i podpisałem zawodowy kontrakt w Ekstraklasie z Lechią Gdańsk.
O ogromnym smutku, kiedy 6 miesięcy po tym w wieku 24 lat zakończyłem karierę.


Mógłbym opowiadać o tym ile czasu, energii i zdrowia zainwestowałem w to, żeby na końcu usiąść na ławce w ekstraklasie i nigdy w niej nie zadebiutować.
I być może zrezygnowałem ze sportu, ale nigdy nie zrezygnowałem z siebie.
Z perspektywy czasu wiem, że była to słuszna decyzja, a sport ukształtował mnie jako człowieka.

Nie napiszę o życiu, bo pewnie Cię to nie interesuje,
a przecież mógłbym napisać…
O poczuciu motywacji, kiedy w wieku 14 lat, po raz pierwszy przeczytałem książkę “Obudź w sobie olbrzyma” i rozpocząłem trwającą do dziś podróż odkrywania siebie.
O tęsknocie za domem, dziewczyną (aktualnie moją żoną) kiedy w wieku 15 lat wyjechałem na drugi koniec Polski, aby spełniać sportowe marzenia.
O ogromnym zagubieniu i stanach depresyjnych, kiedy zakończyłem przygodę ze sportem i nie potrafiłem odnaleźć siebie – tracąc przy tym poczucia sensu.
O braku poczucia własnej wartości i niezrozumiałej relacji z jedzeniem, kiedy po zakończeniu kariery sportowej przytyłem 20 kg.
O poczuciu winy, kiedy moja żona poroniła, ale i wspólnym wsparciu i zrozumieniu, które dawaliśmy sobie, kiedy ponad 4 lata staraliśmy się o kolejne dziecko.
O ogromnej radości, kiedy rodziło się moje pierwsze i drugie dziecko.

I o wielu doświadczeniach o których nie napiszę oraz o wielu, których nie pamiętam.
Niesamowite ile wspaniałych chwil i ile budujących doświadczeń stoi za każdym z nas.
Nie napiszę też o biznesie,
bo możliwe że masz już swój,
a przecież mógłbym napisać…
O ogromnym zmęczeniu, kiedy wspólnie z bratem pracowaliśmy nawet po 100 godzin tygodniowo.
O niezrozumieniu najbliższych, gdy chciałem realizować nową wizję rozwoju rodzinnego biznesu.
O odwadze, kiedy siadałem naprzeciwko taty i brata i argumentowałem im dlaczego nasza firma potrzebuje lidera i innego podejścia.
O wielu błędach i złych decyzjach, które pogłębiły nasze długi.
O potężnym stresie i strachu, kiedy nie było już skąd pożyczać pieniędzy.
O nieustającej wierze i skupieniu na rozwiązaniach, kiedy otwieraliśmy współpracę z największymi markami odzieżowymi w Polsce.


I o wielu wyzwaniach z którymi mierzymy się każdego dnia, o wielu sukcesach dużych i małych oraz o dalszej wizji i ciągłym budowaniu naszej organizacji.
I prawda jest taka, że gdybym wtedy wiedział to co wiem teraz, nigdy nie zrobiłbym rzeczy, które zrobiłem. Gdybym jednak nie zrobił rzeczy, które zrobiłem, nigdy nie wiedziałbym tego, co wiem teraz.

Napiszę krótko o przyszłości,
bo możliwe, że niebawem się poznamy.
“Czas pokaże” mawia moja mama. I oczywiście się z nią zgadzam. Jednak czas w dużej mierze pokaże, jedynie odbicie naszych działań z teraźniejszości.
Odkopałem w swoich notatkach taką myśl:
“Przyszłość jest odbiciem tego, co robimy tu i teraz, tu i teraz jest odbiciem tego, co robiliśmy w przeszłości.”
Obiecałem Ci dwa wnioski, a więc drugi jest taki:
Na pewno nie przeżyliśmy tych samych sytuacji, ale na pewno odczuwaliśmy wiele tych samych emocji.
Na pewno nie mamy tych samych doświadczeń, ale na pewno wiele wspólnego doświadczyliśmy.
Jak pisał C.S. Lewis
“Przyjaźń rodzi się w momencie, gdy jedna osoba mówi do drugiej:
Co? Ty też? Myślałem, że tylko ja”.
I pewnie w tym przypadku nie chodzi o przyjaźń, a wsparcie i współpracę.
Ja jednak głęboko wierzę, że fundamentem wspólnego odkrywania radości jest zaufanie.
Pozwól, że się przedstawię.
Nazywam się
Paweł Szokaluk
Moją misją jest wspieranie ludzi w świadomym rozwoju,
aby każdego dnia mogli odkrywać radość w życiu, pracy i biznesie.
Jestem wyznawcą holistycznego podejścia do życia – łączę wiedzę i doświadczenia z wielu obszarów: od coachingu i NLP, przez nauki Hawkinsa i Wereszczagina, aż po współczesną psychologię i duchowość. Dziś wykorzystuję te zasoby, wspierając innych w tworzeniu życia pełnego sensu, energii i autentycznej radości. Pokazuję, jak w praktyczny sposób rozwijać świadomość, by żyć w harmonii ze sobą i światem.
Jeżeli więc czujesz nić porozumienia, to podążaj dalej, bo być może to właśnie ja, będę przewodnikiem na drodze odkrywania radości w Twoim życiu.

To jak, odkrywamy więcej?
Wybierz kierunek rozwoju i osiągnij to, czego naprawdę pragniesz.